wtorek, 9 sierpnia 2016

Najlepsze lody w Rzymie

Kiedy przychodzi lato, a wraz z nim upały, które potrafią dość mocno dać w kość, nie ma nic lepszego niż włoskie lody! Uważam, że naprawdę trudno jest znaleźć w Polsce tak pyszne desery lodowe jak te w Italii, a dobrych lodów pistacjowych poszukuję już niemal od roku.


Jak przystało na miłośniczkę włoskich gelati, spędziłam w lodziarniach dość dużo czasu, i to nie tylko na konsumpcji. Na nieszczęście mojej figury, chłopak mojej przyjaciółki jest właścicielem jednej z gelaterii w centrum Taorminy. Tam też spędziłam znaczną część moich sycylijskich wakacji, niejednokrotnie pomagając również w laboratorium, gdzie brałam udział w produkcji lodów. Być może właśnie z tego względu temat dzisiejszego wpisu jest tak bliski mojemu sercu.

Wolę nawet nie myśleć, jak dużą część mojego stypendium wydałam na Erasmusie właśnie na te przysmaki. Ale cóż poradzić, skoro tak ciężko się im oprzeć!

Oczywiście, kwestia najlepszych lodziarni jest sporna. Każdy lubi co innego i może mieć odmienne zdanie w tym temacie. Chciałabym napisać jednak o miejscach, które sama wypróbowałam i bardzo polecam odwiedzić.


1. Old Bridge

Przyznam już na początku, że podczas mojego pobytu w Rzymie nie odwiedziłam zbyt wielu lodziarni. Niedługo po tym, jak przyjechałam do Wiecznego Miasta, koleżanka z Korei zaprowadziła mnie do znajdującej się tuż obok murów Watykanu Old Bridge mówiąc, że jest to najlepsza lodziarnia w Rzymie. Nie wiem, ile jest w tym prawdy, ale podobno Koreańczycy zaopatrują się zawsze w przewodniki kulinarne, co by tłumaczyło, skąd Soyene znała tak wiele knajpek i wszelakich punktów gastronomicznych. Wracając jednak do Old Bridge, zaglądałam tam tak często, jak tylko mogłam i zabierałam tam każdego, kto przyjechał do mnie z wizytą. Od teraz jest to dla mnie obowiązkowy punkt zwiedzania!
Ubóstwiam tamtejsze lody bacio (czekoladowe z orzechami laskowymi), ale cudowne są też pistacjowe, stracciatella, migdałowe, a w upalne dni polecam te o smakach owocowych (cytrynowe są przepyszne). Wybór jest duży, więc na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dokładnych cen nie pamiętam, ale za rożka z trzema smakami lodów (zaznaczmy tutaj, że nie jest to równoważne z gałkami, we Włoszech porcje lodów są dużo większe) i bitą śmietaną płaciłam 2,50 euro. Jedynym minusem jest brak miejsca w okolicy, w którym można by spokojnie usiąść i rozkoszować się lodami. W pobliżu można znaleźć ławkę (i kranik z wodą, który często bywał wybawieniem) jedynie na Piazza del Risorgimento.

2. Giolitti

Jest to ulubiona lodziarnia mojej współlokatorki i to właśnie ona mi ją pokazała. Giolitti ma dość długą historię - została założona w 1900 roku. Za każdym razem, a szczególnie w niedzielne popołudnia zastawałam tam tłumy, co absolutnie nie dziwi biorąc pod uwagę renomę oraz lokalizację. Lody są pyszne, ceny jednak nieco wyższe niż w Old Bridge.

3. Fassi

Kolejna lodziarnia z długą historią. Funkcjonuje od 1880 roku i oferuje bogaty wybór smaków w rozsądnych cenach (średni lód kosztuje 2 euro). Niestety było mi tam raczej nie po drodze, jednak warto choć raz spróbować lodów w Fassi. Ponadto znajdziemy tam duży wybór ciastek, w tym słynnych sanpietrini mających kształt kostek brukowych, którymi są wyłożone rzymskie ulice.

4. La Romana

Jest to chyba najbardziej oddalona od centrum lodziarnia, do której dotarłam. Przypuszczam, że nie jest popularna wśród turystów i zaglądają tam gównie miejscowi. Mnie również zabrał tam znajomy Rzymianin. Jak w każdej ze wspomnianych przeze mnie dotychczas lodziarni przywitała mnie tam spora kolejka. Jest to kolejna gelateria "z historią", w której znajdziemy pyszne lody i bardzo miłe, chociaż niewielkie wnętrze.


5. Fonte della Salute na Zatybrzu

Jest to jedyna lodziarnia, do której trafiłam przez przypadek podczas spaceru po pełnym uroku Zatybrzu. Znajdziemy w niej lody bez glutenu, natomiast weganie mogą rozkoszować się lodami na bazie mleka sojowego bądź ryżowego. Niestety, idą za tym nieco wyższe ceny, ale w końcu zdrowie jest bezcenne :)


Mam nadzieję, że skusicie się na odrobinę lodowej przyjemności zwiedzając Rzym,

A presto!


J.